Poszukiwanie coraz to nowych produktów, które można włączyć do diety, oprócz kulinarnych inspiracji może pozwolić na stosowanie diety w coraz to nowych zakątkach świata w oparciu o produkty, które są dostępne w danym miejscu.
Dr Dąbrowska prowadziła swoje badania w oparciu o produkty, które były dostępne w tamtym czasie.
Nasuwa się więc pytanie: co robić w sytuacji, gdy mieszkamy w kraju, gdzie nie można wykorzystać europejskich produktów używanych w poście? Czy Chińczycy, mieszkańcy Haiti czy chociażby Anglicy również mogą zastosować post bazując na produktach dostępnych w ich miejscu zamieszkania?
Na pewno każdy domowy kucharz z radością przyjąłby wiadomość, że może korzystać z nowych egzotycznych warzyw i owoców, które zostały przebadane pod względem możliwości spożywania ich na diecie warzywno-owocowej. Oznaczałoby to wiele nowych możliwości kulinarnego eksperymentowania.
Oczywiście wszystko zależy od Ciebie – jeśli Twoim zdaniem dieta nie jest odpowiednim momentem na eksperymenty, wróć do nich kiedy indziej. Gotowanie powinno przecież przede wszystkim sprawiać przyjemność.
Na straganach z indyjskimi warzywami można spotkać niezwykłe warzywo. Zauważyłam je dopiero niedawno, na jednym z indyjskich targowisk w Londynie. Chociaż przechodzę tamtędy dość często, pierwszy raz zobaczyłam długie „rury” w jasnozielonym kolorze, które przypominały bardziej słupy niż warzywa. W Europie żadne warzywo nie wygląda podobnie.
Tajemnicze „rury” bardzo mnie zaintrygowały, a ponieważ eksperymenty w kuchni to moja specjalność, postanowiłam sprawdzić, co można zrobić z tych „rur”. Zanim je kupiłam, sprawdziłam, czy znajdują się na liście dozwolonych na diecie warzywno-owocowej.
Jest to owoc rośliny o nazwie Trichosanthes cucumerina, co w Polsce tłumaczone jest jako gurdlina ogórkowata. Gurdlina wężowa to inna nazwa rośliny, która wywozi się z jej kształtu. Dla ciekawskich ta sama nazwa w języku malayalam to padavalanga, a w języku hindi – chichinga albo padwal.
Uprawa gurdliny wężowej odbywa się w Indiach już od setek lat. W tym celu używa się specjalnych rusztowań o długości nawet 1,5 metra.
Owoce mają naturalną tendencję do zwijania się, dlatego w uprawie obciąża się ich końcówki, żeby temu zapobiec.
Miejscowi wykorzystują owoce gurdliny wężowej na każdym etapie ich rozwoju. Kiedy są niedojrzałe, przypominają wyglądem ogórki. Na straganach w Indiach można spotkać owoce o jednolicie szarozielonym kolorze lub z drobnymi białymi paskami. Używa się ich jako warzywo. Kiedy gurdlina wężowa dojrzewa, staje się pomarańczowa lub czerwona, a jej nasiona, które wcześniej były niemal niewyczuwalne, wyraźnie twardnieją. Miąższ dojrzałych owoców gurdliny jest afrykańskim zamiennikiem pomidorów.
Zielone owce gurdliny mają smak podobny do zielonego ogórka – delikatny i orzeźwiający. Mieszkańcy Indii przygotowują je, obierając ze skórki i gotując przez 5-10 minut w wodzie z dodatkiem soli.
Najczęściej usuwa się z nich gąbczasty środek. Podają je jako curry, a bardzo często wykorzystują też przy produkcji tamtejszych pikli.
Gurdlina wężowa to idealne warzywo dla osób na diecie: ma niewiele kalorii, sporo błonnika oraz antyoksydanty, które pomagają w oczyszczeniu organizmu. Dodatkowo jest bogatym źródłem witaminy C.
Jej właściwości czynią z niej dobry lek na wiele dolegliwości. Stosuje się ją, gdy trzeba ochłodzić lub oczyścić organizm oraz wspomóc trawienie. Gurdlina pomaga przy chorobach wątroby, serca oraz układu oddechowego. Spożywa się wtedy wyciąg z liści rośliny. Sok z gurdliny działa też na dolegliwości skóry, m.in. niwelując łupież.
Nazwa dania może brzmieć egzotycznie, ale dla smakoszy i wielbicieli nowości w kuchni na pewno będzie nie lada gratką. Co ważne, curry można jeść także na diecie warzywno-owocowej, więc może przygotować je dosłownie każdy. Proste, smaczne i zdrowe, rodem z Indii.
Poszukiwanie coraz to nowych produktów, które można włączyć do diety, oprócz kulinarnych inspiracji może pozwolić na stosowanie diety w coraz to nowych zakątkach świata w oparciu o produkty, które są dostępne w danym miejscu.
Dr Dąbrowska prowadziła swoje badania w oparciu o produkty, które były dostępne w tamtym czasie.
Nasuwa się więc pytanie: co robić w sytuacji, gdy mieszkamy w kraju, gdzie nie można wykorzystać europejskich produktów używanych w poście? Czy Chińczycy, mieszkańcy Haiti czy chociażby Anglicy również mogą zastosować post bazując na produktach dostępnych w ich miejscu zamieszkania?
Na pewno każdy domowy kucharz z radością przyjąłby wiadomość, że może korzystać z nowych egzotycznych warzyw i owoców, które zostały przebadane pod względem możliwości spożywania ich na diecie warzywno-owocowej. Oznaczałoby to wiele nowych możliwości kulinarnego eksperymentowania.
Oczywiście wszystko zależy od Ciebie – jeśli Twoim zdaniem dieta nie jest odpowiednim momentem na eksperymenty, wróć do nich kiedy indziej. Gotowanie powinno przecież przede wszystkim sprawiać przyjemność.
Na straganach z indyjskimi warzywami można spotkać niezwykłe warzywo. Zauważyłam je dopiero niedawno, na jednym z indyjskich targowisk w Londynie. Chociaż przechodzę tamtędy dość często, pierwszy raz zobaczyłam długie „rury” w jasnozielonym kolorze, które przypominały bardziej słupy niż warzywa. W Europie żadne warzywo nie wygląda podobnie.
Tajemnicze „rury” bardzo mnie zaintrygowały, a ponieważ eksperymenty w kuchni to moja specjalność, postanowiłam sprawdzić, co można zrobić z tych „rur”. Zanim je kupiłam, sprawdziłam, czy znajdują się na liście dozwolonych na diecie warzywno-owocowej.
Jest to owoc rośliny o nazwie Trichosanthes cucumerina, co w Polsce tłumaczone jest jako gurdlina ogórkowata. Gurdlina wężowa to inna nazwa rośliny, która wywozi się z jej kształtu. Dla ciekawskich ta sama nazwa w języku malayalam to padavalanga, a w języku hindi – chichinga albo padwal.
Uprawa gurdliny wężowej odbywa się w Indiach już od setek lat. W tym celu używa się specjalnych rusztowań o długości nawet 1,5 metra.
Owoce mają naturalną tendencję do zwijania się, dlatego w uprawie obciąża się ich końcówki, żeby temu zapobiec.
Miejscowi wykorzystują owoce gurdliny wężowej na każdym etapie ich rozwoju. Kiedy są niedojrzałe, przypominają wyglądem ogórki. Na straganach w Indiach można spotkać owoce o jednolicie szarozielonym kolorze lub z drobnymi białymi paskami. Używa się ich jako warzywo. Kiedy gurdlina wężowa dojrzewa, staje się pomarańczowa lub czerwona, a jej nasiona, które wcześniej były niemal niewyczuwalne, wyraźnie twardnieją. Miąższ dojrzałych owoców gurdliny jest afrykańskim zamiennikiem pomidorów.
Zielone owce gurdliny mają smak podobny do zielonego ogórka – delikatny i orzeźwiający. Mieszkańcy Indii przygotowują je, obierając ze skórki i gotując przez 5-10 minut w wodzie z dodatkiem soli.
Najczęściej usuwa się z nich gąbczasty środek. Podają je jako curry, a bardzo często wykorzystują też przy produkcji tamtejszych pikli.
Gurdlina wężowa to idealne warzywo dla osób na diecie: ma niewiele kalorii, sporo błonnika oraz antyoksydanty, które pomagają w oczyszczeniu organizmu. Dodatkowo jest bogatym źródłem witaminy C.
Jej właściwości czynią z niej dobry lek na wiele dolegliwości. Stosuje się ją, gdy trzeba ochłodzić lub oczyścić organizm oraz wspomóc trawienie. Gurdlina pomaga przy chorobach wątroby, serca oraz układu oddechowego. Spożywa się wtedy wyciąg z liści rośliny. Sok z gurdliny działa też na dolegliwości skóry, m.in. niwelując łupież.
Nazwa dania może brzmieć egzotycznie, ale dla smakoszy i wielbicieli nowości w kuchni na pewno będzie nie lada gratką. Co ważne, curry można jeść także na diecie warzywno-owocowej, więc może przygotować je dosłownie każdy. Proste, smaczne i zdrowe, rodem z Indii.