Przeżycie 100 lat w dobrym zdrowiu to w naszej kulturze wyczyn niemal godny bohatera. Jest o symboliczny wiek, którego z jednej strony każdy chciałby dożyć (stąd jednym z najpopularniejszych życzeń urodzinowych jest „sto lat”), ale z drugiej strony mamy świadomość, że jest to mało realne. Jest to jednak tylko zakorzeniony w naszej kulturze pogląd. Istnieją społeczeństwa, w których ludzie żyją nawet ponad sto lat. Co więcej – aż do końca są sprawni zarówno fizycznie, jak i umysłowo.
Powodem dożywania przez niektóre społeczności późnej starości jest duże spożycie przez nich produktów bogatych w probiotyki. Najbardziej popularnym tego typu produktem jest jogurt. Probiotyki to żywe kultury bakterii oraz drożdży, które mają bardzo korzystny wpływ na odporność oraz działanie układu pokarmowego. W żywności najczęściej występują bakterie kwasu mlekowego.
Choć bakterie kwasu mlekowego są obecne w różnych produktach, m.in. w kiszonkach oraz fermentowanych napojach mlecznych, najwięcej osób kojarzy je z jogurtem. Jego właściwości zauważyli już starożytni, a im dłużej był on obecny w ich diecie, tym bardziej przekonywali się, że jest czymś więcej niż tylko smacznym i kwaśnym rodzajem mleka. Jogurt doczekał się nawet szczegółowych badań, które przeprowadził Rosjanin Ilja Miecznikow – specjalista w dziedzinie zoologii i mikrobiologii. Najpierw jednak przyjrzyjmy się historii jogurtu.
Prekursorami spożywania jogurtu byli starożytni Egipcjanie już 4000 lat p.n.e., którzy bardzo cenili jego właściwości. Jogurt pojawia się też u starożytnych Greków. W swoich dziełach Homer i Hezjod opisują, jak po każdej uczcie ich współbiesiadnicy popijali jogurt, żeby wspomóc trawienie.
Tradycja spożywania jogurtu zapisała się nawet Biblii, gdzie znajdujemy opis przyjmowania gości przez Abrahama i częstowania ich przy tej okazji kwaśnym mlekiem. Jogurt musiał być zatem uważany za bardzo wartościowy produkt, ponieważ znalazł się wśród pokarmów, które zostały podarowane narodowi żydowskiemu przez Jahwe, o czym czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa. Powodem szerokiego stosowania jogurtu we wszystkich tych cywilizacjach jest zapewne jego dobroczynne działanie, które zauważały już ludy starożytne.
W tej kwestii nic nie można powiedzieć na pewno, ponieważ tradycja produkcji jogurtu sięga zamierzchłych czasów. Uczeni toczą spory – część z nich uważa, że jogurt pochodzi z Indii, podczas gdy inni twierdzą, że wynalazły go ludy koczownicze wywodzące się z Azji. Póki co więcej zwolenników mają Ci pierwsi.
W niedługim czasie jogurt trafił z Azji do Turcji, Bułgarii oraz na Węgry. Ludy zamieszkujące Ruś piły jogurt pod dwoma postaciami: jako prostokwaszę, czyli sfermentowane mleko, lub jako wareniec, który był rodzajem ugotowanego z drożdżami mleka, które dzięki tym grzybom podlegało fermentacji.
Na początku nie był on składnikiem diety, ale lekiem sprzedawanym w aptekach. Stosowały go osoby cierpiące na dolegliwości jelitowe.
Po pewnym czasie obserwacji pozytywnych skutków, jakie przynosiło spożycie jogurtu, naukowcy postanowili przyjrzeć się mu bliżej. Do tego czasu w Europie zdążyła zapanować moda na dietę z udziałem jogurtu, która miała działać odmładzająco. Jednym z pierwszych naukowców, który zainteresował się właściwościami jogurtu był Ilja Miecznikow, pracownik naukowy Instytutu Pasteura znajdującego się w stolicy Francji – Paryżu.
Miecznikow był rosyjskim naukowcem, który prowadził badania w zakresie zoologii i mikrobiologii. Szczególnie dużo uwagi poświęcał studiowaniu istoty procesów starzenia. W jego opinii starzenie i przedwczesna śmierć są tak bardzo rozpowszechnione w społeczeństwie, ponieważ ludzie ulegają samozatruciu. Twierdził, że odpowiedzialne są za to obecne w organizmie mikroorganizmy, wytwarzanie przez nie toksyny i inne trucizny. Dlatego wysnuł hipotezę, że flora bakteryjna przewodu pokarmowego ma znaczący wpływ na postępowanie procesów starzenia.
Właśnie dlatego Miecznikow zainteresował się jogurtem. Wiedział bowiem, że zawiera on bakterie kwasu mlekowego, które tworzą jelitową florę bakteryjną. Rozpoczął badania wśród bałkańskich i rosyjskich stulatków, które potwierdziły, że duże spożycie przez nich mleka poddanego procesowi fermentacji z udziałem specyficznej mikroflory, nazywane mlekiem bułgarskim, jest przyczyną ich długowieczności. Oprócz jogurtu zwrócił też uwagę na inne przetwory mleczne, takie jak kefir, które również zawierają naturalne probiotyki i mogą opóźniać procesy starzenia.
W swoimykładzie dr Dąbrowska porusza temat m.in. błonnika pokarmowego. Choć znajduje się on w pożywieniu, ludzki organizm nie jest w stanie go strawić, dlatego rolę tę przejmują obecne w przewodzie pokarmowym bakterie. Są to bakterie kwasu mlekowego nazywane też laktobakteriami.
Po zakończeniu eksperymentów w Bułgarii, Miecznikow przeniósł swoje badania do laboratorium Instytutu Pasteura. Na początku używał bakterii sprowadzonych z samej Bułgarii, jednak w późniejszym czasie udało mu się wyhodować własne szczepy. Prowadzone badania utwierdziły go w przekonaniu, że jeśli w jelicie obecna będzie odpowiednio duża ilość laktobakteri, wywrą one pozytywny wpływ na zdrowie i zwiększą szansę na dożycie starczego wieku w dobrej kondycji. Dodatkowym efektem jego badań była teza, że jeśli w jelicie przebywają szkodliwe bakterie, wydzielają one toksyny, które przyspieszają starzenie.
Zainteresowanie Miecznikowa procesami starzenia dało początek nowej dziedzinie nauki – gerontologii. Oprócz eksperymentów z jogurtem prowadził on również szereg badań w dziedzinie medycyny i biologii, które zaowocowały wieloma odkryciami. Zawdzięczamy mu m.in. wiedzę na temat teorii trawienia i zapalenia wewnątrzkomórkowego, grzybicznych patogenów, podstaw embriologii ewolucyjnej, fagocytozy i jej wpływu na odporność, a także biologicznych metod ochrony roślin przed pasożytami.
Choć był z pochodzenia Rosjaninem, przez większość życia pracował w Paryżu. Było to spowodowane problemami, na które napotykał ze strony rosyjskich władz. Postanowił więc przybyć do Instytutu Pasteura za zaproszenie Ludwika Pasteura – francuskiego mikrobiologa. Po jakimś czasie uzyskał nawet tytuł dyrektora Instytutu. Sam Miecznikow nie przeżył 100 lat, dzięki swoim badaniom zapisał się na kartach historii i dowiódł, że mleczne napoje fermentowane – w tym jogurt – to klucz do długowieczności.
Przeżycie 100 lat w dobrym zdrowiu to w naszej kulturze wyczyn niemal godny bohatera. Jest o symboliczny wiek, którego z jednej strony każdy chciałby dożyć (stąd jednym z najpopularniejszych życzeń urodzinowych jest „sto lat”), ale z drugiej strony mamy świadomość, że jest to mało realne. Jest to jednak tylko zakorzeniony w naszej kulturze pogląd. Istnieją społeczeństwa, w których ludzie żyją nawet ponad sto lat. Co więcej – aż do końca są sprawni zarówno fizycznie, jak i umysłowo.
Powodem dożywania przez niektóre społeczności późnej starości jest duże spożycie przez nich produktów bogatych w probiotyki. Najbardziej popularnym tego typu produktem jest jogurt. Probiotyki to żywe kultury bakterii oraz drożdży, które mają bardzo korzystny wpływ na odporność oraz działanie układu pokarmowego. W żywności najczęściej występują bakterie kwasu mlekowego.
Choć bakterie kwasu mlekowego są obecne w różnych produktach, m.in. w kiszonkach oraz fermentowanych napojach mlecznych, najwięcej osób kojarzy je z jogurtem. Jego właściwości zauważyli już starożytni, a im dłużej był on obecny w ich diecie, tym bardziej przekonywali się, że jest czymś więcej niż tylko smacznym i kwaśnym rodzajem mleka. Jogurt doczekał się nawet szczegółowych badań, które przeprowadził Rosjanin Ilja Miecznikow – specjalista w dziedzinie zoologii i mikrobiologii. Najpierw jednak przyjrzyjmy się historii jogurtu.
Prekursorami spożywania jogurtu byli starożytni Egipcjanie już 4000 lat p.n.e., którzy bardzo cenili jego właściwości. Jogurt pojawia się też u starożytnych Greków. W swoich dziełach Homer i Hezjod opisują, jak po każdej uczcie ich współbiesiadnicy popijali jogurt, żeby wspomóc trawienie.
Tradycja spożywania jogurtu zapisała się nawet Biblii, gdzie znajdujemy opis przyjmowania gości przez Abrahama i częstowania ich przy tej okazji kwaśnym mlekiem. Jogurt musiał być zatem uważany za bardzo wartościowy produkt, ponieważ znalazł się wśród pokarmów, które zostały podarowane narodowi żydowskiemu przez Jahwe, o czym czytamy w Księdze Powtórzonego Prawa. Powodem szerokiego stosowania jogurtu we wszystkich tych cywilizacjach jest zapewne jego dobroczynne działanie, które zauważały już ludy starożytne.
W tej kwestii nic nie można powiedzieć na pewno, ponieważ tradycja produkcji jogurtu sięga zamierzchłych czasów. Uczeni toczą spory – część z nich uważa, że jogurt pochodzi z Indii, podczas gdy inni twierdzą, że wynalazły go ludy koczownicze wywodzące się z Azji. Póki co więcej zwolenników mają Ci pierwsi.
W niedługim czasie jogurt trafił z Azji do Turcji, Bułgarii oraz na Węgry. Ludy zamieszkujące Ruś piły jogurt pod dwoma postaciami: jako prostokwaszę, czyli sfermentowane mleko, lub jako wareniec, który był rodzajem ugotowanego z drożdżami mleka, które dzięki tym grzybom podlegało fermentacji.
Na początku nie był on składnikiem diety, ale lekiem sprzedawanym w aptekach. Stosowały go osoby cierpiące na dolegliwości jelitowe.
Po pewnym czasie obserwacji pozytywnych skutków, jakie przynosiło spożycie jogurtu, naukowcy postanowili przyjrzeć się mu bliżej. Do tego czasu w Europie zdążyła zapanować moda na dietę z udziałem jogurtu, która miała działać odmładzająco. Jednym z pierwszych naukowców, który zainteresował się właściwościami jogurtu był Ilja Miecznikow, pracownik naukowy Instytutu Pasteura znajdującego się w stolicy Francji – Paryżu.
Miecznikow był rosyjskim naukowcem, który prowadził badania w zakresie zoologii i mikrobiologii. Szczególnie dużo uwagi poświęcał studiowaniu istoty procesów starzenia. W jego opinii starzenie i przedwczesna śmierć są tak bardzo rozpowszechnione w społeczeństwie, ponieważ ludzie ulegają samozatruciu. Twierdził, że odpowiedzialne są za to obecne w organizmie mikroorganizmy, wytwarzanie przez nie toksyny i inne trucizny. Dlatego wysnuł hipotezę, że flora bakteryjna przewodu pokarmowego ma znaczący wpływ na postępowanie procesów starzenia.
Właśnie dlatego Miecznikow zainteresował się jogurtem. Wiedział bowiem, że zawiera on bakterie kwasu mlekowego, które tworzą jelitową florę bakteryjną. Rozpoczął badania wśród bałkańskich i rosyjskich stulatków, które potwierdziły, że duże spożycie przez nich mleka poddanego procesowi fermentacji z udziałem specyficznej mikroflory, nazywane mlekiem bułgarskim, jest przyczyną ich długowieczności. Oprócz jogurtu zwrócił też uwagę na inne przetwory mleczne, takie jak kefir, które również zawierają naturalne probiotyki i mogą opóźniać procesy starzenia.
W swoimykładzie dr Dąbrowska porusza temat m.in. błonnika pokarmowego. Choć znajduje się on w pożywieniu, ludzki organizm nie jest w stanie go strawić, dlatego rolę tę przejmują obecne w przewodzie pokarmowym bakterie. Są to bakterie kwasu mlekowego nazywane też laktobakteriami.
Po zakończeniu eksperymentów w Bułgarii, Miecznikow przeniósł swoje badania do laboratorium Instytutu Pasteura. Na początku używał bakterii sprowadzonych z samej Bułgarii, jednak w późniejszym czasie udało mu się wyhodować własne szczepy. Prowadzone badania utwierdziły go w przekonaniu, że jeśli w jelicie obecna będzie odpowiednio duża ilość laktobakteri, wywrą one pozytywny wpływ na zdrowie i zwiększą szansę na dożycie starczego wieku w dobrej kondycji. Dodatkowym efektem jego badań była teza, że jeśli w jelicie przebywają szkodliwe bakterie, wydzielają one toksyny, które przyspieszają starzenie.
Zainteresowanie Miecznikowa procesami starzenia dało początek nowej dziedzinie nauki – gerontologii. Oprócz eksperymentów z jogurtem prowadził on również szereg badań w dziedzinie medycyny i biologii, które zaowocowały wieloma odkryciami. Zawdzięczamy mu m.in. wiedzę na temat teorii trawienia i zapalenia wewnątrzkomórkowego, grzybicznych patogenów, podstaw embriologii ewolucyjnej, fagocytozy i jej wpływu na odporność, a także biologicznych metod ochrony roślin przed pasożytami.
Choć był z pochodzenia Rosjaninem, przez większość życia pracował w Paryżu. Było to spowodowane problemami, na które napotykał ze strony rosyjskich władz. Postanowił więc przybyć do Instytutu Pasteura za zaproszenie Ludwika Pasteura – francuskiego mikrobiologa. Po jakimś czasie uzyskał nawet tytuł dyrektora Instytutu. Sam Miecznikow nie przeżył 100 lat, dzięki swoim badaniom zapisał się na kartach historii i dowiódł, że mleczne napoje fermentowane – w tym jogurt – to klucz do długowieczności.